Tereny
Dead Forest
Jak można się domyślić- jest to teren kitsune Yoko. Można w nim spotkać demony z gatunku yokai.
Spacer w nim, będąc Zenko, skazuje młodzika na bolesną śmierć ze strony demonów. Co ciekawe, Yoko utrzymują przyjazne stosunki z Bakeneko, czyli kocimi duchami, o podobnych zdolnościach, co kitsune.
Jaskinia Przodków
Należy ona do kitsune Yoko. Była ona pierwszym obszarem, znalezionym przez kitsune, oraz miejscem, gdzie podzielono się na Yoko i Zenko. Ostatecznie Yoko zdobyły ten teren- jednak, być może niedługo alpha Zenko odzyska niegdyś tereny pokoju.. W każdym razie, teraz jest bezpiecznym schronieniem dla wiecznie szczęśliwych szczeniąt, nie zwracających uwagi na to, że kiedyś staną się Yoko..
Łąka
Jest to teren odebrany Zenko, przemocą i mordem. Jako, iż należała do Zenko, można spotkać tam dużo pożywienia i wody.
***
Liliowa Walejka
Jest to teren zdobyty tuż po wygnaniu kitsune Zenko. Jest to centrum stada, w którym odchowuje się szczenięta. Jest to teren tak samo bezpieczny, jak Jaskinia Przodków- jednak szczenięta muszą się chować w koronie drzewa. (Dla idiotów, jest to teren Zenko xD)
Ośrodek Duchów
Wydawać by się mogło, że Zenko są słabe, w porównaniu z Yoko. Jednak nie- przejęły miejsce, gdy niegdyś gromadzono się, by porozmawiać ze zmarłymi a nawet skontaktować się z bóstwem kuko. Zenko, jako, iż są silniej powiązane z duchami, wygnały Yoko. Teraz, to miejsce służy do tego samego- jednak już bez, kitsune Yoko.
Rzeka Kilku Bóstw
Dawniej, ginko i kinko, jako symbole słońca i księżyca, zostały rozdzielone poprzez różnice- kinko z Zenko, a ginko- z Yoko. Jednak, miłość przyniosła swój kwiat. Layla (Ginko) i Fire (Kinko) wybrali się razem nad rzekę, gdzie doszło do poczęcia. 2 miesiące później, Layla wybrała się nad rzekę, gdzie doszło do porodu. Samiczka, miała nietypowy kolor- błękitu odbijającego się w rzece. Niestety, Layla musiała oddać waderę pod opiekę nimf, by odchowały młode. W ten sposób powstała nowa sierść- tenko. W lesie można spotkać różnego typu ofiary, a w rzece dorodne ryby.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz