czwartek, 13 kwietnia 2017

Mirau C.D Tiruno/Raksha/Hanzo

Mirau i Tiruno weszli na teren Yoko.
-To napewno bezpieczne?- zapytała wadera.
-Raczej tak, wątpię żeby jakiś yoko się tutaj pałętał, ponieważ nie dawno jeden z nich przyniósł zwierzynę.- powiedział basior.
-Mam nadzieję...- odpowiedziała zaniepokojona wadera.
Gdy szli i zwiedzali nagle coś zaszeleściło. Mirau i Tiruno zaczęło szybko bić serce.
Nagle z krzaków wyszedł Hanzo. Gdy zobaczył waderę zaczął głośno warczeć. Wadera skuliła ogony i nie wiedziała co robić.
-Ty zdrajco! Jak możesz przyprowadzać wroga na teren Yoko?!- warknął złowrogo Hanzo.
-To nie tak! Proszę Hanzo! Nie wydaj mnie ani Tiruno!- błagał Mirau.
Hanzo chciał się zmienić w smoka lecz w pewnej chwili wycofał się.
-Dobra. . . nie wydam cię. . . ale pod jednym warunkiem!- powiedział Hanzo.
-Jakim? Zrobię wszystko!- zapytał przestraszony Mirau.
-Nigdy więcej nie wchodź na nasz teren z wrogiem!- odpowiedział zły Hanzo.
Mirau zamilkł i nie wiedział czy się zgodzić. Popatrzał na Tiruno. Wtedy kiwnął łbem na zgodę.
Hanzo spojrzał na dwa lisy, zmienił się w smoka i odleciał. Wtedy Mirau odetchnął z ulgą.
-To co teraz?- zapytała wadera.
-Teraz muszę cię odprowadzić na twój teren...- odpowiedział smutny Mirau.
Wtedy ruszyli razem w jaśniejszą stronę lasu.
<Tiruno/Raksha/Hanzo?>

Mirau C.D Raksha

Oba basiory wróciły do Rakshy bez pożywienia.Patrzyli na siebie i czasami jeden do drugiego warknął.
-Uspokój się Hanzo!- powiedział Mirau.
-Gdybyś był bardziej doświadczony to byśmy upolowali tego jelenia!- warknął złowrogo Hanzo.
-Mówisz, że jestem nie doświadczony?! Jestem w stadzie Yoko dłużej niż ty!- odpowiedział zły Mirau.
Hanzo zaczął głośniej warczeć. Mirau nie przejął się tym, bo wiedział co zrobi Hanzo. Raksha zauważyła spokojne nastawienie Miraua.
Nagle Hanzo zmienił się w wielkiego niebieskiego smoka chińskiego. Raksha była zaskoczona i stado również. Mirau nadal nie reagował.
Hanzo zaczął głośno ryczeć do Mirau. Gdy skończył znów zmienił się w kitsune.
-Opanuj się Hanzo!- Mirau spojrzał na Hanza.
Hanzo nadal był wściekły. Potem odszedł i poszedł pod kwitnącą magnolię. Wiał lekki wiatr. Hanzo zaczął jakby..medytować?
Na jego futro spadały delikatne płatki kwiatów drzewka. Mirau spojrzał na Hanza z smutnym wzrokiem. Raksha to zauważyła.
-Wszystko OK Mirau?- zapytała.
-Nie do końca...- odpowiedział młody lis.
Raksha również spoglądnęła na Hanza.
-Coś was łączy... Tak?- Raksha zmieniła kierunek wzroku na Mirau.
-Hanzo to mój. . .brat.- spojżał waderze w oczy.
Rakshe to zaskoczyło. Stali przez chwilę cicho.
-Jak to się stało, że byliście rozdzieleni?- zapytała wadera.
-Kiedyś gdy on miał 2 lata, a ja  rok zaczęliśmy się kłócić kto jest lepszym i silniejszym kitsune.- powiedział basior.
-I Hanzo wygrał?- znów zapytała zaciekawiona.
-Tak.. gdy wygrał kazał mi się wynosić z jego jaskini.- ciągnął dalej smutny.
Raksha spoglądnęła na Hanza który nadal leżał pod magnolią. Nagle powiedziała:
-Porozmawiam z nim.
Wadera ruszyła w stronę basiora. Hanzo zobaczył, że wadera zliża się do niego. Znów zrobił zniespaczoną minę i wstał. Wiedział, że chodzi o jego brata.
<Raksha?>

Aliya C.D Tiruno/Raksha

Aliya patrzyła jak kitsune szykują się do ataku. Zapiszczała cicho. Nie chciała być światkiem walki. Ahhh... Gdyby mogła coś zrobić. Ale nie mogła... Chociaż mogła by rozproszyć alfę Yoko... Oczywiście ryzykowałaby bardzo, ale... Tak! Zdecydowała się to zrobić! Mogłaby zmienić się w ducha i pojawiać się raz tu, raz tu. Jako ducha nie można było jej zranić. Tiruno zaatakowała. W tym momencie Aliya pojawiła się jako duch przed Rakshą. Wadera zdekoncentrowana nagłym pojawieniem się szczeniaka nie zaatakowała celnie i Tiruno uniknęła ataku. Aliya znów pojawiła się przed Yoko, ale tym razem nie zdekoncentrowało to Rakshy. Kitsune opętała Tiruno. Teraz tylko chwila i Tiruno przegra. Ale mogła pomóc mgła. Raksha nie będzie widziała gdzie jest Zenko w bardzo gęstej mgle. A alfa Zenko zyska możliwość umknięcia! Mgła zasnuła pole na którym walczyły dwie liderki. Raksha Faktycznie nie widziała gdzie jest Tiruno...

<Raksha, Tiruno, jestem za mało kreatywna by wymyślić lepsze. >


środa, 12 kwietnia 2017

Mirau C.D Tiruno

-Kim jesteś?! Należysz do Yoko?!- Wykrzyknęła, gotowa do walki Tiruno...
-Ja...? Jestem Nikim ważnym.... -odpowiedział nieznajomy, a na jego twarzy pojawił się lekki, złośliwy uśmiech...
-Odpowiedz!- Krzyczała lisica..
-Należę do Yoko, ale jestem 'niezauważalny'..-Odpowiedział ze spokojem.
-Yhym...Masz jakieś złe zamiary?..-Powiedziała z lekkim zaniepokojeniem.
-Em....Nie lubię wojen pomiędzy Kistune...Nigdy nie walczę..Przeważnie wszystko kończy się nie zainteresowaniem
-Wydajesz się być..Wyłączony z aktywności..-Powiedziała z nutką współczucia..
-Bo tak jest..Nic nie robię w stadzie..-Odpowiedział Mirau..
-A więc...Jak Ci na imię?..-Zapytała lisica.
-Jestem Mirau...A...Jak Ty się nazywasz?..-Zapytał z ciekawością..
-Tiruno, miło mi..-Spojrzała na basiora.
-Wydajesz się być całkiem..,całkiem miła...-Powiedział z zadowoleniem.
-Możliwe ,że tak jest.-Zaśmiała się lisica.
-Hehe.. Mój pierwszy uśmiech!  -Pierwszy raz uśmiechnął się pociesznie Mirau.
-No widzisz?
-Myślisz ,że możemy być przyjaciółmi? -Zapytał.
-Myślę, ale musimy to ukrywać. -Odpowiedziała zdumiona.
-Basior mocno przytulił Tiruno- Jejku jesteś wielka!
-Ee,tam..
-Mam taki trochę ryzykowny pomysł...-Powiedział odważnie Mirau.
-Jaki?-Zapytała ciekawa.
-Chciałabyś zobaczyć nasze tereny?
-Ale, reszta Yoko nas nie zobaczy?
-Właśnie to jest trochę ryzykowne...Ale możemy spróbować...
-Jasne! Czemu nie? :D
Tiruno udała się zatem za Mirau, gdy doszli na miejsce, basior poszedł sprawdzić teren..
-Raksha, Hanzo?..
                                             <Tiruno/Raksha/Hanzo>

Raksha C.D Aliya/Tiruno

Od dłuższego czasu, na terenach niczyjich, pałętało się szczenię, o przeźroczystym, miękkim futrze koloru byakko. Nie potrafiłam tego zaakceptować.
Zabicie szczenięcia, o wysokiej wartości dla bóstw, jest grzechem.
Kitsune byakko, jest zwykle połączony duchowo z kuko.
Raksha, jako iż jest kitsune kokko, nie potrafi akceptować byakko.
W Południe, wybrała się na patrol. Zboczenie z trasy było skutkiem silnego zapachu kitsune Zenko.
Doświadczenie wygrywało z młodym urokiem- szczenię nie protestowało.
Yoko przechwyciła młodzika w pysk, który lekko popiskiwało.
Bóstwo kuko, najwyraźniej starało się zapobiec śmierci byakko.
Jednak kiedy Zenko słabną, Yoko rosną w siłę.
-Kim jesteś..?- Aliya była pewna siebie, jednak bała się śmierci. Można to było wyczuć w jej głosie.
Raksha nie odpowiadała.
***
Zapadł zmierzch.
 Kres szczenięcia nadszedł.
Raksha wbiła kły w ciało małej istoty.
Lecz, wtedy..
Zauważyła wściekłą Tiruno.
Hanza, ani Miraua nie było, by jej pomóc..
<Tiruno/Aliya?>

Raksha do Tiruno

Tiruno, była silna, mimo, iż słaba. Najwyraźniej bóstwo kuko wolało, by Jaskinia znów była miejscem modłów, nie mordu- jak wspomniała wadera. Jednak, nie mogą oni interweniować w moje działania.
 Wadera, skierowała wzrok na Tiruno.
Jej spojrzenie było pełne nienawiści i zazdrości, z powodu lepszej reputacji lisów Zenko u bóstw.
Raksha, wie, kiedy zrezygnować- jednak to nie był ten czas.
Podniosła się, machając nerwowo 5 ogonami.
Mimo obrażeń, jakie odniosła, wierzyła, że wygra.
Powarkując na Zenko, jej ogony częściowo zapłonęły. Tiruno spróbowała się podnieść, lecz było za późno..
Alpha Yoko, wbiła swe zęby w kark Alphy Zenko.
To był koniec.
Tiruno zdążyła się wyrwać, jednak z dużym piskiem i błaganiami o łaskę.
Samica uciekła, a Raksha została sama.
Kuśtykając, odeszła w stronę strumyku, gdzie mogła przemyć rany.

Nie mogę ignorować wejść Zenko na tereny Yoko.
Dotychczas mogłam przymknąć na to oko, jednak Zenko stały się silniejsze.
Muszę interweniować.
Dojdzie do Wojny.
<Koniec Wątku. Wybacz długość opowiadania>

Tiruno C.D Raksha

-Nawet jeśli mi się nie uda, to Zenko kiedyś zdobędą to miejsce i wtedy przyjdzie twój czas!- wykrzyczała ze wściekłością w oczach Tirune.
-By dojść do władzy, trzeba być poważnym.- wadera posługiwała się prowokacją co dawało jej coraz większe szanse na wygraną z alpha zenko.
-A więc jak doliczę do.... 5! Wtedy zaczniemy! -śmiała się Raksha. Niestety lisy Zenko są znane ze sprawiedliwości i dobroci więc Tiruno uwierzyła w każde słowo Rakshy.. co było jej największym błędem jaki mogła popełnić.
-1....2.... start! - Raksha skoczyła na Tiruno i przewróciła ją na drugi bok-
-Ej zaraz! Start miał być jak doliczysz do 5!-
-Oj kochana... Honor, to nie miejsce dla nas. Powinnaś się więcej nauczyć, prawda..? Ale nie martw się!.. uzupęłnię twoją wiedzę o nas! A więc, ciekawostka numer 1..... Nigdy nie  można ufać Kitsune Yoko!- Raksha śmiała się z naiwności Tiruno. Wtedy Biała lisica, wykorzystując chwilę nieuwagi ze strony Rakshy, aktywowała niewidzialność i uciekła z poza uścisku Czarnej Wadery.
Wadera była wściekła.
-Znajdę cię. Zobaczysz!- Pomimo "dobrego" węchu alpha nie mogła znaleźć Tiruno która ciąglę się przemieszczała. W końcu nadszedł czas na atak ze strony Zenko! Biała Wadera skoczyła na plecy Rakshy i wgryzła się w szyję. Z rany poleciała ciemno czerwona krew.
Raksha przewróciłą się na plecy, przy czym dezaktywowała niewidzialność Alphy Zenko.
-I co?! teraz już nie jesteś taka śmiała!-w jednej sekundzie obie Wadery walczyły przez chwilę, aż w końcu obie wgryzły się sobie w brzuchy co uniemożliwiło im dalszą walkę.. Obie padły na ziemię ciężko oddychając...
<Raksha?>

Raksha C.D Hanzo/Mirau

Wadera, zauważyła dość duże zniesmaczenie sobą lisów. 
''Najprawdopodobniej, kiedyś się znali, i raczej nie byli ze sobą w zgodzie''-pomyślała.
-Musimy udać się na polowanie. Jako, iż jesteście obydwoje łowcami, pójdziecie razem.-poleciła Raksha. Hanzo i Mirau, zniechęceni całą sytuacją, podreptali na tereny łowieckie. Wadera, pod osłoną nocy, potrafiła przejść niezauważalnie. Z zainteresowaniem, obserwowała polowanie.
Gałęzie poruszyły się, co spowodowało napięcie u samców. Zza krzaków wyszedł jeleń.
Emitował blask, o płomiennym kolorze. Nie wyglądał na wielkiego, toteż łatwo będzie go zabić.
Jeleń nie wyglądał na wielkiego. Nie musiałam się obawiać, że sobie nie poradzą- razem byliby w stanie pokonać Tiruno i Mnie.
 
Znalezione obrazy dla zapytania magic deer 
Jeleń, zajęty był łechtaniem wody- Hanzo przykucnął, i zaczął się powoli poruszać, tak, by nie wywołać paniki wśród zwierzęcia. Mirau zrobił to samo. Któryś z nich nadepnął na gałązkę.
Mityczne stworzenie usłyszało zbliżające się zagrożenie. Istota ta była szybsza od kitsune- nawet Raksha nie jest tak szybka. 
Łowy, zakończyły się kłótnią i brakiem pokarmu.
-Wiedziałem, że wszystko zepsujesz- wtrącił się Mirau.
-Ja przynajmniej nie skradałem się jak debil!
Spór trwał długi czas.
W skutku żaden kitsune się nie pożywił.
W stadzie, nie może być sporów. By osiągnąć sukces, musimy być zwartą grupą.
Jedyny spór, jaki powinien tu być, to wojna z Zenko.
<Mirau, Hanzo? Wybaczcie długość opowiadania- nie posiadam weny xD> 

Hanzo C.D Raksha/Mirau

Basior podniósł wzrok z strumyka na waderę.
-A ty kim jesteś?- zapytał z niezadowoleniem na pysku.
-Spytałam pierwsza, odpowiedz.- wadera oburzyła się.
-Hanzo.- basior odpowiedział i znów skierował wzrok na strumyk.
Zaczęli razem rozmawiać. Przez długi czas.
-Czyli mówisz, że jesteś nowy...- wadera zapytała z ciekawością.
-Tak.- odpowiedział.
-A co cię tu sprowadza? Masz jakiś cel?- znów zapytała wadera.
Basior zamilknął na dłuższą chwilę. Nagle odpowiedział.
-Ogólnie podróżuję bez celu.- powiedział.
Wadera nie odpowiedziała. Zamyśliła się. Kątem oka zobaczyła jego 3 ogony.
"Wygląda na doświadczonego kitsune..."
Nagle zapytała:
-Chcesz dołączyć do Yoko?
Basior zamilkł i popatrzył na waderę z zdziwieniem. Nagle odpowiedział.
-To dla mnie zaszczyt.
Wadera uśmiechnęła się lekko.
-Witaj w stadzie Yoko.
Wtedy oboje wstali i odeszli w stronę reszty kitsune. Basior został miło przywitany w stadzie.
Gdy spacerował, napotkał innego lisa. Basior, najwyraźniej nie był zadowolony z innego Yoko.
-Hanzo, poznaj Miraua.- powiedziała Raksha.
Patrzyli sobie głęboko w oczy przez chwilkę. 
-Witaj...- ciszę przerwał Mirau.
Hanzo zamarł i nie wiedział co powiedzieć.
<Mirau/Raksha?>

Raksha C.D Tiruno

Wadera wyszła z jamy, by zaczerpnąć powietrza. Skierowała się w kierunku Lasu śmierci. Silny wiatr przyćmił jej obraz lasu. 
''To nie może być jedynie zwykły wiatr''- przemknęło jej przez głowę.- ''Taką siłą władają jedynie kitsune, a wątpię, by Yoko posiadał taką moc.''
Mimo, iż wadera jest dość doświadczona, zachowała w sobie cechę z dzieciństwa- ciekawość.
Ruszyła dalej, w głąb lasu.
Podczas podróży towarzyszyły mi dziwne głosy. Wiedziałam, że demony starają się mnie ostrzec.
Po dłuższym biegu, dotarła do lasu. Wiatr rozwiewał jej sierść, a nos raniła obca woń.
Kątem oka, zobaczyła młodą waderę. Jej futro lśniło księżycowym blaskiem, a od oczu odbijały się gwiazdy. Jednak ginko, nie była Yoko- wadera dobrze znała alphę Zenko.
Tiruno była wyczerpana walką z demonami. Z osłabioną lisicą, miałam więcej szans.
Zenko została otoczona błękitem płomieni, tworzonych przez Rakshę. Została ona opętana.
Yoko wgryzła się w kark ofiary, i podążyła w kierunku Jaskini Przodków.
Niegdyś srebrzysta sierść Tiruno, teraz była pokryta krwią. Samica nie próbowała nawet się odgryźć- słaba, mniej doświadczona wadera nie miała szans z 5 ogonową lisicą.
-Jakie masz zamiary wobec Yoko?- fuknęła Raksha.
-Jaskinia Przodków należy do nas..-powiedziała- Do Zenko!
W tym momencie, skóra ginko podpaliła się- Raksha wstąpiła w stan negatywny.
-Przestań!-krzyknęła- Nie posiadasz honoru! Ta jaskinia była miejscem modłów, nie mordu!
W tej chwili, Zenko podniosła się. Raksha wydała z siebie groźny dźwięk, a Tiruno lekko powarkiwała. Szykowała się bitwa- lub ucieczka.

Tiruno C.D Raksha

-To już dziś w nocy.... Muszę dać radę... jeśli mi się nie uda.. zawiodę stado, a co najgorsze mogę zginąć... Nie! nie mogę się poddawać! muszę chociaż spróbować! przecież i tak mam większe szanse niż reszta stada.... mogę stać się niewidzialna lub przywołać huragan... Tak!... musze dać z siebie wszystko! Niech Lisy Zenko mnie pamiętają! - rozmyślała Tiruno podczas okropnie, długiej drogi do Jaskinii przodków.. terenu, który należał do Stada Yoko...
-Jestem już w Dead Forest... tu powinno być łatwo, ale narazie nie będę stawać się niewidzialna..-
Po jakimś czasie wędrówki Tiruno dotarła do bardzo zaciemnionego miejsca. W pewnym momencie poczuła dziwny powiew ze strony zachodniej co oznaczało tylko jedno.... Demony!
W powietrzu zaczęły pojawiać się czarne zjawy, które zaczynały tworzyć krąg wokół Wadery-
-Zostawcie mnie!- Krzyczała przerażona Tiruno.
Demony, powoli zaczęły zbliżać się do Wadery i wysysać z niej duszę. Ostatkiem sił Tiruno Krzyknęła i odepchnęła wszystkie Demony silnym, lodowatym wiatrem.
-Teraz powinno być spokojnie, ale na wszelki wypadek aktywuję moc niewidzialności..- Lecz za nim Tiruno aktywowała moc, usłyszała śmiech. Szyderczy śmiech który mógł pasować jedynie do Alphy Yoko....
-Brawo!... - powiedziała Wadera Yoko. Nie wiele Zenko otrafi sobie poradzić z tą grupą demonów.. - Głos wadery robił się coraz bardziej złośliwy-
-Tylko mam dla ciebię radę... następnym razem bądź bardziej czujna..-Wadera zaśmiała się i pchnęła Tiruno na kamień, zanim ta zdążyła cokolwiek powiedzieć, Tiruno poprzez uderzenie w głowę zemdlała...
Ostatnim obrazem jaki zobaczyła.. była Czarna Lisica która ciągnęła ją po ziemi do Jaskini Przodków....

Tiruno C.D Mirau

Tiruno obudziła się na polanie z wielkim bólem głowy. Wokół niej, liście wolno spadały na ziemię a drzewa lekko kołysały się na wietrze. Biała Lisica nie wiedziała dlaczego, jak i po co znalazła się na tej polanie, ale wiedziała jedno - nie znała drogi powrotnej do domu..... W pewnym momencie, wadera zauważyła w krzakach błysk wielkich, białych jak gwiazdy oczu. Władczyni wiatru pośpiesznie wstała i zaczęła się rozglądać...
-Kto tu jest?!- Krzyknęła Tiruno lekko zbulwersowana tym że ktoś patrzy na nią bez jej wiedzy.
Gdy lisica wypowiedziała ostatnie słowo z krzaków wyłonił się czarny Basior, którego oczy połyskiwały oślepiającym, białym blaskiem.
-Kim jesteś?! Należysz do Yoko?!- Wykrzyknęła, gotowa do walki Tiruno...
-Ja...? Jestem Nikim ważnym.... -odpowiedział nieznajomy, a na jego twarzy pojawił się lekki, złośliwy uśmiech...
<Mirau?>

wtorek, 11 kwietnia 2017

Raksha C.D Hanzo

Z jamy, wyszła jedna z wader Yoko. Posiadała smukłą, kobiecą sylwetkę i nietypowe białe oczy.
Kroczyła delikatnie, idealnie, z powagą i dumą. Sierść lekko powiewała w rytm wiatru. Lisica, skierowała się w stronę strumyku. Na jej widok, oraz jej 5 ogonów, zwierzęta osunęły się w kąt, zwalniając jej miejsce. Schyliła łeb, i zaczęła łapczywie pić wodę. Starała się zignorować nieznajomy zapach, jednak źle postąpiła. Wadera przestała pić i skierowała się w inną stronę.
Wrażliwy nos Rakshy ciągle raniła obca woń. Ciekawość wygrała z rozsądkiem- Raksha pobiegła za zapachem.
''Nowy Yoko?''- przemknęło jej przez głowę. Przed nią stanął masywny basior, o ciemnym futrze, z prześwitem błękitu. Większość wader stwierdziłoby, że był on całkiem przystojny- jednak Raksha nie myślała teraz o tym.
-Kim jesteś?- spytała, dość podejrzliwym głosem.
<Hanzo?>

wtorek, 4 kwietnia 2017

Aliya C.D Ktoś



Wreszcie, przemierzyłam piekielne góry. Przez głowę przechodziła mi tylko jedna myśl:
''Jestem głodna. Co z tego, że przeszłam piekło, skoro nie potrafię polować?!''
Przeszłam dość mały kawałek- zauważyłam szczaw. Nie należy on do moich przysmaków, jednak byłam na tyle głodna, by go zjeść. Po zjedzeniu czegoś jadalnego, ruszyłam dalej. Do klanu nie mogę wrócić.
''Może znajdę jakieś inne kitsune Zenko?''- przemknęło mi przez myśl.
Po zaledwie kilku minutach, padłam. Wydawało mi się, że coś zmierza w moim kierunku..
Ale jakoś, szybciej.. Jakby się teleportował?
Przed oczami zaczęła mi  tańczyć ciemność. Nic nie widziałam. Ani nie słyszałam.
<Ktoś?>
Oryginalne opowiadanie autorki zostało trochę przerobione.

poniedziałek, 3 kwietnia 2017

Zmiany na blogu

Zostały wprowadzone zmiany takie jak, nowe zakładki i zmieniony regulamin. Proszę się z nimi zapoznać.

Przepraszam wszystkich, ale nie będę mogła wejść na skype przez tydzień- jedyne, co posiadam, to stary komputer, na którym sky nie działa, a nowych komputerów nie mogę wziąść, przez to, że dostałam szlaban. Będzie można się ze mną skontaktować na e-mailu, howrse i doggi, przez określony czas- od 11-15 (Nie ma to, jak nie chodzić na rekolekcje xD).

niedziela, 2 kwietnia 2017

Blog ''The Dream'' jest gotowy!

Wreszcie, możemy rozpocząć nasz blog!
Przed nami długa droga, do znalezienia członków, a przede wszystkim- połączenia ktsune Zenko z Yoko!
Oczywiście, że będzie jeszcze więcej ulepszeń- niedługo na blogu pojawi się muzyka, chat, kilka nowych stron i ulepszenie regulaminu.
Jeżeli znasz osobę, która chętnie by dołączyła do naszego grona, zapoznaj mnie z nią, i ją z blogiem 😛