Mirau i Tiruno weszli na teren Yoko.
-To napewno bezpieczne?- zapytała wadera.
-Raczej tak, wątpię żeby jakiś yoko się tutaj pałętał, ponieważ nie dawno jeden z nich przyniósł zwierzynę.- powiedział basior.
-Mam nadzieję...- odpowiedziała zaniepokojona wadera.
Gdy szli i zwiedzali nagle coś zaszeleściło. Mirau i Tiruno zaczęło szybko bić serce.
Nagle z krzaków wyszedł Hanzo. Gdy zobaczył waderę zaczął głośno warczeć. Wadera skuliła ogony i nie wiedziała co robić.
-Ty zdrajco! Jak możesz przyprowadzać wroga na teren Yoko?!- warknął złowrogo Hanzo.
-To nie tak! Proszę Hanzo! Nie wydaj mnie ani Tiruno!- błagał Mirau.
Hanzo chciał się zmienić w smoka lecz w pewnej chwili wycofał się.
-Dobra. . . nie wydam cię. . . ale pod jednym warunkiem!- powiedział Hanzo.
-Jakim? Zrobię wszystko!- zapytał przestraszony Mirau.
-Nigdy więcej nie wchodź na nasz teren z wrogiem!- odpowiedział zły Hanzo.
Mirau zamilkł i nie wiedział czy się zgodzić. Popatrzał na Tiruno. Wtedy kiwnął łbem na zgodę.
Hanzo spojrzał na dwa lisy, zmienił się w smoka i odleciał. Wtedy Mirau odetchnął z ulgą.
-To co teraz?- zapytała wadera.
-Teraz muszę cię odprowadzić na twój teren...- odpowiedział smutny Mirau.
Wtedy ruszyli razem w jaśniejszą stronę lasu.
<Tiruno/Raksha/Hanzo?>
-To napewno bezpieczne?- zapytała wadera.
-Raczej tak, wątpię żeby jakiś yoko się tutaj pałętał, ponieważ nie dawno jeden z nich przyniósł zwierzynę.- powiedział basior.
-Mam nadzieję...- odpowiedziała zaniepokojona wadera.
Gdy szli i zwiedzali nagle coś zaszeleściło. Mirau i Tiruno zaczęło szybko bić serce.
Nagle z krzaków wyszedł Hanzo. Gdy zobaczył waderę zaczął głośno warczeć. Wadera skuliła ogony i nie wiedziała co robić.
-Ty zdrajco! Jak możesz przyprowadzać wroga na teren Yoko?!- warknął złowrogo Hanzo.
-To nie tak! Proszę Hanzo! Nie wydaj mnie ani Tiruno!- błagał Mirau.
Hanzo chciał się zmienić w smoka lecz w pewnej chwili wycofał się.
-Dobra. . . nie wydam cię. . . ale pod jednym warunkiem!- powiedział Hanzo.
-Jakim? Zrobię wszystko!- zapytał przestraszony Mirau.
-Nigdy więcej nie wchodź na nasz teren z wrogiem!- odpowiedział zły Hanzo.
Mirau zamilkł i nie wiedział czy się zgodzić. Popatrzał na Tiruno. Wtedy kiwnął łbem na zgodę.
Hanzo spojrzał na dwa lisy, zmienił się w smoka i odleciał. Wtedy Mirau odetchnął z ulgą.
-To co teraz?- zapytała wadera.
-Teraz muszę cię odprowadzić na twój teren...- odpowiedział smutny Mirau.
Wtedy ruszyli razem w jaśniejszą stronę lasu.
<Tiruno/Raksha/Hanzo?>